05:02 zaczęły wyć ptaki, śpiewać żaby, ćwierkać gekony. Niebo czarne.
05:17 kogut.
05:20 zadzwonił pierwszy budzik.
05:30 zadzwonił mój budzik.
06:30 stoimy na recepcji. Kawa wypita, śniadanie w pudełkach, klucz zdany. Autobusu brak.
06:59 zdenerwowana pani recepcjonistka dzwoni do Lomprayah z pytaniem, czy zamierzają nas odebrać.
07:00 pod resort podjeżdża bus.
07:15 jesteśmy w porcie. Dostajemy bilety na łódkę i na autobus na lotnisko, naklejkę na koszulkę i tasiemki do oznaczenia bagażu. Zjadamy śniadanie przygotowane w hotelu.
07:30 zapędzają nas do busa i zawożą na koniec molo.
07:45 podplywa katamaran, z którego jednym tropem schodzą, a drugim wchodzimy.
08:00 wypływamy z portu. Machamy KoSamui. Zgodnie z tradycją wybraliśmy miejsca na pokładzie.
08:50 wpływamy do Donsak
09:00 siedzimy w autokarze. Miejscówka 1 klasa, górny pokład 1 rząd, można wyciągnąć nogi.
10:45 jesteśmy na lotnisku. Czekamy